Konflikt stronnictwa ruskiego i pruskiego (szerzej zachodniego)
"Po pierwsze to życzyłabym sobie dobrych relacji z Moskwą. Tylko, że nigdy ich nie mieliśmy i nie zapowiada się.
Mylisz stosunki dobrosąsiedzkie z podległością.
Po drugie.. to co napisałam to prawda. Polsce niezbędne sa elektrownie atomowe aby uniezaleznić się od Moskwy. W interesie Rosji leży abyśmy tych elektrowni nie posiadali... z oczywistych względów. Dletego ich agentura wpływu robi wszystko aby nie dopuścic do budowy.
Jakoś nie slychać i nie widać aby "przeciwnicy" elektrowni atomowych protestowali przeciw budowie na Ukrainie.. niedaleko od naszej granicy i w obwodzie kaliningradzkim..
..może poprotestowaliby pod ambasadą rosyjską.. a nie kompromitowali się doszczętnie wypisywaniem bzdur na forach politycznych.
Macierewicz to fatalny przykład.
Jakim trzeba być naiwnym żeby sądzić, że sowieci wycofali się w 91 roku... ot tak w pełni i bezboleśnie odpuścili sobie Polskę.
.. a może i nie naiwnym."
25.12.2011 23:10:55
Kilka nieprawd na kupie.
Polakom potrzebny jest możliwie tani prąd i źródła zasilania dla środków transportu.
Nie potrafię zrozumieć pokrętnej logiki twierdzenia, że elektrownie atomowe, są sposobem na uniezależnienie się od Moskwy.
Elektrownie robią prąd, jak dotąd, pojazdy na prąd nie jeżdżą.
Prąd wytwarzają generatory, to takie duże silniki elektryczne, które "działają na odwrót". W wyniku dostarczania do silnika prądu, powstaje ruch tego silnika. W generatorach jest na odwrót, w wyniku mechanicznego napędzania wału, powstaje prąd. Te generatory możemy śmiało przyjąć - są identyczne dla wszystkich typów elektrowni.
Elektrownie różnią się tym co napędza wał generatora. Pomijając el wiatrowe, w obecnych czasach są to głównie zespoły turbin. Nawet w el wodnych są to turbiny. Po prostu turbiny mają największą sprawność i najmniej energii jest tracona. (Wiatrowe, co prawda, też mają śmigło, ale było by obrazą dla turbin, próba ich zakwalifikowania do tej samej bajki)
Elektrownie paliwowe, jak jeden mąż napędzają turbiny generatorów parą wodną. Polega to na tym, że się hajcuje pod kotłem, woda się gotuje, robi się parowóz i tą lokomotywą uderza się w łopaty turbin. Jak za cara Mikołaja i tak też działają elektrownie atomowe. Po prostu gotuje się wodę na stosie atomowym. Fajnie, nie? To jak strzelanie do komara z haubicy.
Ciężko jest zbudować kieszonkową haubice i żeby to się jeszcze choćby kreatywnie kalkulowało, dlatego el atomowe mają moce wyjściowe spore - w giga watach. To nie najlepiej. W sytuacji koniecznego wyłączenia takiego ogniwa zasilania w całości, bądź częściowo (celowo nie piszę nic o awarii, czasem trzeba wyłączyć, aby tej awarii właśnie nie było), pojawia się problem uzupełnienia sporej luki energii.
Część z Państwa na pewno nie wie, ale największe, wprost gigantyczne straty w energetyce, spowodowane są przesyłem prądu. Im większa, dłuższa sieć przesyłowa, tym, katastrofalnie rosną straty. Wątpię, żeby Państwo zdawali sobie sprawę, z rzędu wielkości tych strat. Jest to od kilkudziesięciu, do 80%. Takie wielkie elektrownie siłą rzeczy muszą mieć sieć wielką, powiększoną o konieczne rezerwy na wypadek sytuacji, którą opisałem wyżej. Bezpiecznego, kontrolowanego wyłączenia haubicy. Pomijam tu fakt, że ona nie zawsze chce się dać wyłączyć, a z wodą jest jak z kobietami. Wszystkie są piękne, tylko czasem wina brak. Identycznie jest z el atomowymi. Wszystkie są wspaniałe, tylko czasem wody brak. Skutki w obu przypadkach są opłakane. Z tym, że połowiczny rozpad kobiet, jest zdecydowanie krótszy, więc z dwojga, polecam kobiety.
Ekonomika el atomowej jest, żadna. Jakkolwiek opłacani przez wszystkie możliwe strony specjaliści nieustannie się kłócą, bądź to wliczając pozycje kosztów, bądź wykreślając, żeby zestawienie wyglądało lepiej, to i tak prawda jest taka, że za np 5% teoretycznej lokalnej promocji cenowej, nie opyla się ryzykować 3 tysiącami lat skażenia, obszaru, od sporego, do gigantycznego. Zostawmy efektowne eksplozje filmowcom, zazwyczaj to się odbywa mniej spektakularnie, bardziej prozaicznie. Mówią fakty!
Tu dochodzimy do zależności od paliwa. Aby hajcować pod kotłem, trzeba mieć czym. Tak zabawnie się składa, że my nie mamy kopalni uranu, ani przemysłu przetwarzania paliw atomowych. Zabawne nie? Jakie to jest uniezależnienie, jak do usranej, będziemy musieli kupować brykiet do tego ustrojstwa?
Jaka w tym logika? Ano taka, że uzależnimy naszą energetykę od (uwaga prorok! drożejącego z przyczyn obiektywnych) paliwa zagramanicznego. Do tego, to w cale nie jest tak, że można będzie hajcować tylko francolskim. Ropy też nie wymyślili Rosjanie, co im nie przeszkadza, stać jak Texas. Przemysł uranowy to oni mają gotowy i oczekujący zamówień. Potrzebują tylko, żeby france, nastawiały w europie środkowo-wschodniej (którą, w dużej mierze kontrolują), pieczarkarni na ten uran. Dlaczego france? Powodów jest kilka. Na przykład taki, że te roztropki z byłego bloku wschodniego, źle reagują na rosyjskie firmy na swoim terenie, a jeszcze gorzej w sektorze energetycznym. Do tego Czernobyl, nie nagania klientów rosyjskiej myśli atomowej. Do tego, to trzeba skredytować, mniej lub bardziej, bo te łachmyty przeca gotowizny nie mają. Nie po to się ich skubie, żeby mieli jakieś większe zapasy. Jeszcze kilka powodów się znajdzie.
Jak to już będzie stało i będzie konieczne, bo się w związku z przecięciem wstęgi i wyłączeniem na potrzeby programu NA TURA DERKA 2999, kilkunastu starych elektrowni konwencjonalnych, to wyjścia nie będzie. Płać i płacz, za z dnia na dzień drożejący brykiecik! I wtedy właśnie Rosjanie podadzą pomocną dłoń! Okażą się dojrzali i po raz kolejny wspaniałomyślnie wybaczą takim polaczkom rusofobię. Premier Pawlak pojedzie i załatwi - uran za pół zachodniej ceny, w umowie na 80lat.
Dodatkowy bonus to tzw. obiekt wrażliwy. Nie ma bardziej wrażliwego obiektu niż el atomowa w zaludnionym miejscu, a pustyni, czy choćby pustkowia to my nie mamy. Może o to chodzi w polityce rządu? Z tej strony, tego nie rozbierałem... Jeszcze kilka lat i tu i ówdzie mogą się pojawić pustkowia..
Z planów, na jakie rzuciłem okiem, oni to chcą postawić, mniej lub bardziej, pod Kaliningradem. W sumie słusznie. Ruskie nie będą się musieli wysilać, dorzucą kamieniem. Może plan jest taki, że jak się impreza zacznie to sami wysadzą, żeby ruskie po przejściu świeciły. To by pasowało do Półtuska, bo znam taką jedną armię która podczas wycofywania, stosowała pradawną sprawdzoną strategię, a tu jeszcze bonus ze świecenia.
Tak się składa - znowu śmiesznie - że my mamy swoje zasoby do palenia pod kotłem. Leżymy na węglu. Starczy nam na setki lat. Tymczasem rozkłada się górnictwo. Górnictwa nie byłoby już w ogóle, wzorem innych newralgicznych działów gospodarki. Nawet w tej obecnej kuriozalnej formie, gdyby nie mutry górników.
Część kopalni, które pono same straty przynoszą, przejął bez krygowania kapitał zagramaniczny. Ot, cud! Całować rączki kapitałowi! Wszak żywiciel, pracę daje, tej polskiej nędzy! Do nóżek padać! Chuchać, dmuchać! Z podatków zwalniać! Migiem! Nie ma tam jeszcze jakiejś specjalnej strefy?! To zaniedbanie! Autostradę dociągnąć!
Od lat fachowcy mówią o węglu, ekologicznym węglu, o nowych polskich technologiach, wydobycia, przetwarzania.. Jak groch o ścianę! Włosy to sobie już wszystkie zdążyli powyrywać. Teraz będziemy się uniezależniać idąc w atomówy. Przedni kawał. Naprawdę, pogratulować poczucia humoru.
Kwestia paliw płynnych, czyli tego, na czym się jeździ + przemysł chemiczny + niewielki procent energetyki pseudozielonej + niemały już procent ciepłownictwa na tzw. niebieskim paliwie.
Co oni mają z tymi kolorami ostatnio?
Ropa, gaz. Tak, czy tak, i tak się jara, bujdy na bok. Mamy trochę ropy i w pindę gazu. Już nie mówię o głupkach! My mamy gazu normalnego, do którego wystarczy dziurę w ziemi wywiercić! No, ale to się przecie nie opłaca. Przecież nie za takie pomysły, płacą francozy i gazpromy, a nikt nie jest kamikadze i nie będzie próbował tu przemysłu uprawiać, bo będzie mieć wypadek.
Nie chcę udawać, że to liczyłem, ale myślę, że za forsę, którą wpompujemy w grzybka, aby komuś zrobić dobrze, mielibyśmy ze trzy hipernowoczesne elektrownie węglowe, o mocach łącznych przekraczających to ustroistwo.
Celowo nie poruszyłem tematu składowania tego gówna, które zostaje po zużyciu paliwka atomowego. To są już niuanse, a oni cały czas intensywnie kombinują, co by tu zrobić, żeby już absolutnie nigdy, nikt przy zdrowych zmysłach, nie wchodził do Wieliczki. Spokojna rozczochrana! Opanują temat.
Ja wytłumaczyłem to krótko:
- 20 lat budujesz
- 40 lat używasz
- 100 lat wygaszasz
- 1000 lat opiekujesz się radioaktywnymi pozostałościami
Wynika, że w ponad 1000 letnim przedsięwzięciu jedynie przez okres 40 lat EA zarabia na siebie (choć to nie jest pewne nie mając swojego paliwa i włąsnej utylizacji).
Wyrazy uznania dla czytelności argumentacji, która wydaję się być nie do obalenia.
Dotarło do mnie (Kolumb!:p), że część czytelników/społeczeństwa, może nie wiedzieć jak to ustrojstwo w ogóle działa i nie ma co się na nich obrażać przesadnie. Ja tez nie wiem ile nóg ma chrząszcz brazylijski, albo co to jest "puklaty aniołek".:)
Natomiast są pompowani "debatami" emocjonalnymi i znawstwem znawców.:p
Należy skracać strony równania i nie potrzebny do tego noblista fizyk atomowy.
Ja tylko czekam, na jakieś straszne dioksyny od węglowe, ale chyba wielbiciele atomówek, jeszcze śpią, albo szusują w Alpach.:)
Większość wyrabia sobie pogląd na podstawie masowości opinii, dlatego nie pozostałem bierny wobec dość natarczywej opinii konserwatystki.
Wrocław, można i tak, ale napierdzielanka w komentarzach nie jest czytelna dla osoby, która chce sobie wyrobić pogląd i w końcu w tej napierdzielance są już tylko personalne wycieczki.:)
Część ludzi w ogóle nie czyta komentów i muszę powiedzieć, że to dość sensowne:)
Nazwała Ciebie agentem? Uważam, ze to prawdopodobne..:)
Antoni, możemy, a nawet powinniśmy badać różne możliwości. Mało tego, wdrażać, choćby testowo, żeby zobaczyć jak to wychodzi w praniu, ale na obecnym poziomie, zasadniczo - węgiel.
To jest niezależność i to są miejsca pracy. Nie sądzę, aby było możliwe, czy korzystne, przestawienie energetyki na ropę, czy gaz własny. Tego jest jednak za mało. Na paliwko, przem chem, farmacetyczny, kosmetyczny, może styknie, ale energetyka nie. Poza tym szkoda to zjarać wszystko w dekadę, czy dwie. Lepiej jarać węgiel. Jak w między czasie bujnie się z bakteriami, glonami, czy inne, to super. Wtedy można się przestawić i zostawić rezerwę na gorsze czasy.:)
One jakoś inaczej działają, niż gotowanie wody?
Bardzo lubię ten Twój przystępny język. Nawet zrozumiałam! Niezależnie od połowicznego rozkładu :DDD
Wesołych Świąt! Cokolwiek miałoby to znaczyć po tym artykule...
/Na pewnym przyjęciu w Warszawie, żona nowego wówczas ambasadora Rosji o Pawlaku: "To nasz człowiek!" No, to były początki jej kariery jako dyplomatycznej żony. Być może pan ambasador potem wytłumaczył ręcznie swojej połowicy zasady dyplomatycznego zachowania.../
"Jedynym minusem cyklu torowego reaktora jest brak możliwości skonstruowania w oparciu o niego broni atomowej."- no i co można powiedzieć? Chodziło o ciepło/prąd czy o wojnę?
Pozdrawiam
Słyszałem o kilku projektach elektrociepłowni geo, ale.. to chyba jednak na teraz drogo i mało watów z tego.
Andarian raczej nie para się sianiem:)
Andarian, może i silniki Stirlinga się interesująco nazywa, ale do sprawy nie wiele wnosi.:) Natomiast turbina jest najsprawniejsza chyba na dziś.:)
Reszta, rzeczy o których piszesz jest niezwykle interesująca, ale ja potrzebuje niecały kilowat w tym momencie. Nie specjalnie mogę poczekać dekadę, czy dwie i ważne dla mnie, żeby kWh nie kosztował jak kilogram ruskiego kawioru.:p
Paliwo Torowe! Nazwa mi sie podoba!:)))
Chodzi na to chociaż jakiś testowy reaktor??
Również Wesołych, KOSSOBOR!:)
http://izabela.nowyekran.pl/post/45610,bialorus-bialorus
Super!
Nocna Zmiana - Przerażony pingwin bełkoce:
"Czyszczę sobie UOP i mam wolną rękę..."
Kiedyś się wychylił i powiedział coś na temat opcji walutowych i zbadania kto na tym zarobił... pomyślałem wtedy, że ktoś się nim zajmie - i wykrakałem - w "niezależnych" mendiach dzień lub dwa potem pojawiły się niusy o przekrętach w partyjce. Wniosek może być taki, że na opcjach nie zarobili ruscy ;-/ A drugi wniosek, że zarabia na nas jeszcze ktoś inny... :-(
No i la fhrance też chciałoby jeszcze coś ugrać jak widać... ojej.. aż głowa boli o tym myśleć.
Ukłony
Autor też o tym pisze. Więc? Wiejemy!!! ;)))
Była Polska wg Tuska brzydką starą panną bez posagu, a on zrobił z niej na dodatek dziewkę, która każdemu łachmycie robi dobrze byle tylko ją ktoś poklepał...
Pozdrawiam.
Super przyrosty mają zakazane konopie... mogłaby być fajna roślinka energetyczna. I jeszcze mnóstwo innych pożytków. Tylko ćpanie powinno być zabronione.
Sądzę, że szkoda. Dobry tekst wywołuje dobre komentarze, które z kolei wyjaśniają i dopełniaj, ukazują nowe aspekty, a nade wszystko są wyrazem uczestnictwa we wspólnym dochodzeniu do prawy i poszukiwaniu nowych dróg.
Co tutaj powiem , nie zawiera oczywiści żadnej krytyki pod adresem szanownego Autora, ale często bogactwo zagadnienia zostaje wyrażone w komentarzach. Dlatego trzeba być bardzo wdzięcznym, że taka możliwość powstała, nie tylko biernie konsumować jakieś dzieła, ale także włączyć się do dyskusji, którą ono aranżuje.
Pozdr
Podaje za rektorem ABP dr inż. Piotrem Żukiem.:p Nie sprawdzałem Pana rektora, nawinął mi się, ale chciałbym zasugerować jakiś porządek obrad.:)
Jestem pierwszy do tego, aby sobie niezobowiązująco i niekonwencjonalnie nawet o antymaterii pogadać, ale mówimy tu i teraz, o strategii energetycznej 38mln narodu i gospodarki. Nie wiem czy wiecie ile to jest 850TWh.
To jest 850 000 000 000 000 watogodzin. Tego sie nie da, ani na dziś, ani na jutro, ogarnąć superkryształami, antymaterią, czy obiecującymi glonami, ani nawet Torinowymi reaktorami.:D
To musi być węgiel! W między czasie możemy, a nawet powinniśmy popracować nad tymi Torinowymi cudami, może to nie parzy tak bardzo? Trzeba by zbudować działający bajzel testowy i na pewno rozwijać technologie bio-przemysłowe, bo wiele wskazuje, że tam może być przyszłość, ale dziś i jutro - węgiel.
Z antymaterią byłbym ostrożny, bo się nam kulka ziemska może skurczyć do wielkości grochu i ciężko będzie się na niej zmieścić, o ile ktoś w ogóle proces miniaturyzacji przeżyje.:p
simacs, również nie miałem na myśli Ciebie. Chodzi o to, że w komentach często są przykre sceny..tak to nazwę:) mało wnoszące.
- "To jakiś nonsens"
A co to jest pozyton?
- "chyba gdzieś ktoś coś chlapnął, a ty powtarzasz."
Ano ino, że ajuści:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozytonowa_emisyjna_tomografia_komputerowa
-"W akceleratorach są wytwarzane ogromnym nakładem energii"
Olaboga, jeszcze trza się podłączyć do CERNU/LHC, bo inaczej nie uradzi ;-)
A tak na serio to już nawet nie pamiętam ile lat temu o tym czytałem, ale obstawiam więcej niż 10 :-) Łyso Ci? Wiem, że droga jeszcze daleka, ale to nie powód, żeby tego nie udoskonalać i nie upowszechniać.
Uniżenie i usilnie pozdrawiam :-)
Tak, głowa boli od tego. :(
Są wytwarzane w cyklotronach - to najprostsze akceleratory. Przechowywanie? Bliskość cyklotronu w stosunku do miejsca wykorzystania upraszcza przechowywanie.
"niewykonalne, nieopłacalne."
- na razie "opłaca się" stosować na małą skalę dla ratowania ludzkiego życia. Jak zauważył Torin na teraz węgiel, a równolegle badania nad nowymi źródłami - zaniechanie badań nad najbardziej wydajną energetycznie reakcją byłoby moim zdaniem przeogromnym błędem, a nawet - nie zawaham się użyć tego określenia - głupotą. Kiedyś do tego dojdziemy. Ja robię buty na drogę :-) Na tyle intelektualnie podołam :-)
Elektrowni też nie będzie :-/
Autostrad nie ma to fakt, ale mają być. Zresztą tu i ówdzie bramki już stoją. Technologii elektrowni, które już zdążyłeś oszacować kosztowo, nie ma.:)
Skąd doktór wiktór brał to nie wiem, nawet twoje 200TWh nie zmieniają rzędu wielkości.
Może inaczej, jeśli to sie da i ogólnie sprawdzone i prościzna, to może, na początek, postawić taki jeden, co? trzysta baniek to chyba można dostać z funduszu ochrony foki, albo żubra w puszce, ostatecznie srodowiska z unii, czy jakieś inne regiony, kapitału ludziowego, albo technologicznego woo-doo.:)
Czemu nikt nie występuje, albo dlaczego są wnioski odrzucane, jeśli to takie proste i pewne?
Simacs- ośmielił mnie Pan, zatem wyrażę swój pogląd. Drogi Jaśku- co do antymaterii byłbym bardzo sceptyczny. Poważnie. Magia ma na swoim koncie mnóstwo przypadków porażek /przynajmniej w powszechnym osądzie- magik znika- to dla większości nie do zaakceptowania jednak/ takiej "szarlatanerii" :) No ale wszystko polega na wolnej woli- Pan uruchomi przydomowy Jaśkotron, opatentuje... wtedy pogadamy :) /może i marycha będzie miała jeszcze większe przyrosty ;)//naukowo ciekawe zagadnienie/
No to co Panie i Panowie. Trzeba uruchomić Polskie Lobby Węglowe WBREW! 2012 :) wbrew: Anty-nagroda dla Polski w Durbanie :)
Autor mam nadzieję wybaczy, że przytoczę tutaj wypowiedź Pana KARACZUNA:
"Zdaniem eksperta Koalicji Klimatycznej Zbigniewa Karaczuna, nasz kraj po raz kolejny realizuje interesy lobby węglowego kosztem swojego międzynarodowego wizerunku. Osłabiając wiarygodność Unii Europejskiej, ogranicza możliwość uzyskania w Durbanie porozumienia. Zdaniem Karaczuna, brak tego porozumienia będzie dla Polski najgorszą z możliwych wiadomości. Oznaczać będzie wzrost zagrożenia ekstremami pogodowymi i brak bodźca dla budowy gospodarki opartej na wiedzy."
podaję za źródełkiem przeczistym:
http://www.tvr24.pl/wiadomosc-Anty_nagroda_dla_Polski_w_Durbanie-1447.html
Autorze to tylko żeby Ci co na nartach się nie ciskali ;))), że "głos" został POminięty ... no bo oni znowu byli na nartach :)
Pozdrawiam
Brak tzw "porozumienia" w Durbanie w znikomym stopniu zależy od Polski.:P
Pisałem o tych sprawach stosunkowo niedawno - coraz mniej naiwnych. Kanada dała sobie z gamoniami spokój i jakoś maliny nikt jej nie dał. Pewnie się bali, że im odda.:)
Nie wiem, czy trzeba uruchamiać lobby i do tego węglowe. Ktoś uruchomił lobby ropy naftowej? No w sumie.. ale to są duże kozaki, gdzie nam do nich.
Lobby rozumu by się przydało i stowarzyszenie chorążych przemysłu polskiego. przecież wykazaliśmy, że węgiel nie jest szczytem naszych aspiracji tylko przejawem instynktu samozachowawczego.
To , to właśnie nawet nie instynkt tylko przejaw zdrowego rozsądku! No ale wie Pan jak to jest z tym monopolem na rozsądek- trzeba się urodzić! ;)
Komu to przeszkadza? Po co atom? po co węgiel?
Gmina powinna mieć swoje zasilanie, przynajmniej dla ludności i budżetówki, biznesu kluczowego dla przetrwania, jak żywność zwłaszcza. Zdaje się idzie złoty czas dla producentów, sprzedawców agregatów prądotwórczych, w tym nowinek w oparciu o wykorzystanie energii odnawialnej itd
Generalnie to głupota jak w Iranie wystawiać się na oczywistą listę atomowych celów do zniszczenia. Królewiec to sowieci mogą zbudować jak kolejny Czarnobyl, później to z pełną premedytacją (wypadek oczywiście) wysadzą przy dobrym wietrze na Warszawę i będzie dajmy na to potężnie skażenie choćby plutonem większości Polski na "parę lat". Taki myk może być z każdą elektrownią wokół Polski, zwłaszcza we WNP, Wspólnocie Niewolników Putina. Nie boję się skażenia materiałami które po paru dniach nie będą śmiertelnie groźne, ale ludność musi być do tego bardzo dobrze przygotowana, świadoma. Nie tak jak po Czarnobylu, zresztą było już za późno na niektóre działania zapobiegawcze, innych zaś nie podjęto. To musiało na Polaków niezdrowo wpłynąć, ale któż to ogarnie, wyliczy? Można na bazie danych porównawczych sprzed Czarnobyla i dekad po nim. Jedno doszło wiele innych czynników znacznie gorszych - tzw cywilizacja zachodu=NWO po 1989. Ten XXI wiek zabija skuteczniej od cząstek plutonu.
Atomówki w razie specyficznej wojny będą CELEM NR 1. Chcemy tego? Na pewno nie. Nie obronimy ich. Mamy tam dać całą OPL? Rozwalą z armat, wysadzą, zajmą i zrobią kuku. Po czym się wycofają z zony.
Jest może 1% szans że wojna z Rosją-WNP nie będzie "specyficzna". Wojna to także czas pokoju, mogą użyć terroryzmu, dywersji, uczynić "naturalny wypadek, naturalną katastrofę. Wreszcie zadłużamy kraj, uzależniamy. Co za niegospodarny idiotyzm, dywersja!
Zdrajcy i głupcy chcą atomówek w naszej sytuacji. Niektórzy mają w tym interes, ale to także zdrada, sprzedanie Polaków za osobiste korzyści.
Nie wiem co będzie za 50-100 lat, ale na razie dajmy sobie spokój. Jest ogromna rezerwa w oszczędzaniu energii. Cały sprzęt na prąd może go mniej pożerać, może być lepsze nim zarządzanie, komputery bez wentylatorów itd Klima z wykorzystaniem słońca, pomp ciepła itd Wystarczy ludziom narzucić limit taniej energii (ale sensowny, ludzki), a następnie za resztę narzucać coraz więcej. To zmusi do oszczędzania nawet całkiem zamożnych. Odpowiednie taryfy, za przekroczenie limitu strefy II ceny powinny być już szokujące. Mówimy o osobach fizycznych, normalnym funkcjonowaniu.
Szlak mnie trafia jak widzę u sąsiadów np włączanie się potężnej lampy na czujnik ruchu, praktycznie ZAWSZE kota itd w środku nocy. U mnie stary komputer sporo zużywa prądu, nerwów. Następny kupię także pod kątem zużycia energii i poziomu hałasu. W zasadzie zależy mi tylko na monitorze dużym i może klawiaturze, bo nie wiem czy przywyknę do mniejszej.
Rozumiem, że wierzysz i nawet twoja wiara ma pewne podstawy, ale patrz na to co napisałeś i co ja teraz robię:
Rura stalowa, zwykła 4'' ze szwem, zamawiam w centrostalu 15km tej najbardziej żenującej rury i nieprzydatnej do tego zastosowania rury - 315.000 złotych. Przydałby się powrót - 630.000zł i mamy leżeć sobie rurę na trawniku, przypuszczam, że transport dorzucą gratis jak tyle rury zamówię.:)
Jak myślisz ile wyniesie reszta i za ile mi tą rurę nabiją?
Zmieszczę się w 10 bańkach i będę miał chociaż 5MW z 4cali?
Taki wiatrak na gotowo wyłazi coś cirka bańka za MW (tak wyczytałem) i jest to o 70-80% przedrożone, no ale jewropa podobno dopłaca. Tzn wszyscy słyszeli że dopłaca, ale nikt nie widział - mity chodzą i po samorządach się działkują.
Teraz tak. Nikt nie ma czasu i smykałki do hazardu, aby czekać, czy i kiedy będzie z tego sztrum. Sztrum jest potrzebny na dziś.
Jest pomysł, jest nawet technologia. Wdrożenia muszą potwierdzić zasadność ekonomiczną i określić możliwą dostępność, która na pewno nie pokryje potrzeb kraju przez najbliższe 50lat, choćby nie wiem jak się starał.
Dodam jeszcze, że geotermia dużych głębokości napotyka na poważne problemy techniczne. Do przeskoczenia, ale to kosztuje - sporo. Sporo oznacza kwoty wielomilionowe, to jakoś nie pasuje do tej taniej energii, groszy za kWh...
Pozdrawiam
Gdyby duża część energii elektrycznej była produkowana z atomu to Polska w przyszłości uniknęłaby zwiększonego zapotrzebowania na gaz.
Zalezność od Rosji by spadła.
Co tu dużo mówić.. gdyby nie katastrofa w Czernobylu to w jakże lepszej sytuacji byłaby Ukraina czy inne dawne republiki sowieckie gdzie bazując na histerii wywołanej katastrofą w Czernobylu doprowadzono do zamknięcia EA. W związku z tym pole manewru w ich relacjach z Rosją uległoby znacznemu zwiększeniu.
Czy ta katastrofa nastapiła w sposób naturalny ...?..bo przyniosła Rosji olbrzymie korzyści.. gdyby nie histeria antyatomowa to do dziś na świecie byłoby uruchomionych 2 razy więcej EA.
W związku z tym cena gazu i ropy byłaby wielokrotnie mniesza. Oczywistym jest, że odbiłoby się to na budżecie Rosji..
.. to bardzo proste do zrozumienia... naprawdę.
A już ewenementem jest to, że ktoś zmusza Niemcy do rezygnacji ich programu atomowego choć jednocześnie Niemcy są śmietnikiem odpadów francuskich... ciekawe zagadnienie.. nikt tego nie porusza.
Dwie bzdury w jednym zdaniu :
Ktosiem jest społeczeństwo. To raz.
Odpady przywiezione do Niemiec z Francji są odpadami niemieckimi, pozbawionymi plutonu przez Francuzów, zapakowanymi w specjalne pojemniki i wysłanymi w celu składowania do własciciela elektrowni. To dwa.
Kwiatków jest więcej i świadczy o nieznajomości tematu. Węgiel można importować od różnych dostawców, mieszać (w granicach normy).
Ropę można ........ j/w.
Kasety prętów paliwowych możesz kupić tylko i wyłącznie u jednego producenta, wymienić pod jego nadzorem, tylko u niego zutylizować
a potem zgodnie z jego specyfikacją u siebie składować 100 000 lat.
Stąd m.in turbiny na silnikach Stirlinga napędzane ciepłem, ale nie parą. Niska sprawność? I co z tego. To wcale nie jest takie ważne. Efekt skali wielkich liczb. W 10 mln domów, firm, gospodarstw, budynków (a ciepłociągi itd, kanały gdzie bezdomni żyją) marnuje się uciekające ciepło. Ile mi go znika w kominie po spaleniu 6-8 ton rocznie węgla plus papiery, owies, drewno? Turbinka taka zawsze zasili jakieś oświetlenie chociaż. Kilkadziesiąt wat na godzinę to nic, ale razy 10 mln? A większa skala? A ciepło słońca, geotermia? Tu nie chodzi tylko o grzanie, ciepłą wodę.
Nie mam nic do spalania węgla, ale jednak trzeba myśleć o tym co dalej. Głupi strajk kopalni, energetyków i kolejarzy może nieźle potrząsnąć Polską zwłaszcza ostrą zimą. Zaśnieżone drogi, transport kołowy też może po części strajkować wymuszając większe zarobki, przywileje. A strajk generalny? Przecież PO nie odsuniemy żadnymi wyborami przez kolejne tysiąc lat, chyba że oddadzą choćby tej wiosny TAKTYCZNIE władzę Palikotowi i PPR=SLD. Żydokomuna i inne łachmyty niegodne obywatelstwa polskiego. Paszoł won wszyscy tacy z Polski, bo nigdy nie będzie tu znośnie dla uczciwych Polaków. Za dużo pijawek, pasożytów, za mało już dawców, za mało mamy już krwi do ssania.
Zatem załóżmy takie stowarzyszenie jako krok w lobbies, węglówka-energetyka i "LUD BOŻY", czyli my, ale także środowiska naukowe rzecz jasna. Dalszym krokiem będzie wspieranie przez lobbies określonych nurtów politycznych, polityków podczas wyborów. PiS woli być lobbies atomowym. Kompromitacja, to ma być patriotyzm? W razie Fukushimy, albo gorszego koszmaru, to co powiedzą? Przepraszamy? My niechcąco???
Fundacje mnie wkurzają, zwykle są opanowane przez jakieś dziwne kliki, tu trzeba sporego demokratycznego stowarzyszenia, będzie czuwało nad wydawaniem pieniędzy sensownym.
"Gdyby duża część energii elektrycznej była produkowana z atomu to Polska w przyszłości uniknęłaby zwiększonego zapotrzebowania na gaz. "
Skąd ten wniosek?
Prąd z EA nie jest znacząco tańszy od innych źródeł. W naszych warunkach ma cenę rynkową, czyli w tłumaczeniu na nasze, kosztowałby dokładnie tyle samo, co obecnie, albo jakieś ułamki mniej, aby robić "dobrą prasę". .
Polska nie cierpi na wielki niedobór wytwarzania prądu, a ewentualne zwiększenie mocy można osiągnąć dużo mniejszymi nakładami niż planowany wydatek.
Zapotrzebowanie na gaz w ciepłownictwie jest wywoływane/sterowane zdalnie. Głównie proekologicznie. Nie bez znaczenia jest wygoda i niższa cena niż ogrzewanie na prądzie.
Dla przemysłu, jest takie, jakiego potrzebuje przemysł, ten co się został. Gdyby była większa prod. energii z węglówek, albo np. spełniono by groźby o wodnych, to spadłby popyt na gaz?
Nie, piernik nie ma do wiatraka.
Na ropie i gazie się jeździ, elektrowniami robi się prąd i to nie są elektrownie gazowo-ropne, bo z torbami już dawno byśmy poszli. Część inwestorów prywatnych i instytucjonalnych ciężko wtopiła w 90tych inwestując w kotłownie na ropę, to sobie już pozmieniali na inne. Nie na ropę..
Auta sobie na węgiel nie przerobisz. A ropniaka, nawet na gaz nie przestawisz. Możesz na plackach jeździć ewentualnie, albo na opał właśnie. Oczywiście nielegal. Tusek Cię urządzi jak się dowie.
"gdyby nie katastrofa w Czernobylu to w jakże lepszej sytuacji byłaby Ukraina czy inne dawne republiki sowieckie gdzie bazując na histerii wywołanej katastrofą w Czernobylu doprowadzono do zamknięcia EA."
Szczerze wątpię. Nikt nie zamyka świetnie funkcjonującej elektrowni, nawet atomowej, jeśli wszystko jest piccobelo, ale nie było i uznaje się za cud i tuszowanie, że tylko raz była chryja. To jedno. Drugie, że myślisz, skąd taka Ukraina miała by paliwko do poradzieckich elektrowni? Pewnie z Laponii...
Uzależniliby się od Lapońskiego uranu!
Nie - wzięliby od Tajów!
Daj spokój! Nie wierze, że jesteś taka naiwna.:)
"Czy ta katastrofa nastapiła w sposób naturalny ...?..bo przyniosła Rosji olbrzymie korzyści.. "
No teraz to sobie już jajca po całości robisz.:)
"gdyby nie histeria antyatomowa to do dziś na świecie byłoby uruchomionych 2 razy więcej EA."
Nawet jeśli założyć, że prawdę rzeczesz, to udział w rynku paliw atomowych Rosji byłby większy niż jest obecnie w paliwach płynnych. Zamienił stryjek, siekierkę na kijek.:)
"W związku z tym cena gazu i ropy byłaby wielokrotnie mniesza. Oczywistym jest, że odbiłoby się to na budżecie Rosji.."
Znowu wątpię. Już rozmawialiśmy, że energetyka na świecie i u nas nie jest oparta na ropie, tym bardziej importowanej. Nikt nie jest taki głupi i rozrzutny jednocześnie. Ty zamieniasz węglówki na atomówki, nie konsumpcję petrochemii, na batony zasilające do furek i świecącą maść na hemoroidy. Różnica z tego tytułu, nawet jeśli by była, to nie znaczna. Poza tym cenę ropy kontroluje OPEC i wojny amerykańskie, nie Rosja.
Naprawdę.:)
Niemcy chyba właśnie popełniają błąd dekady, może nawet stulecia i atomówki nie są kluczem zrozumienia, ale my nie o tym dzisiaj. To ich głupota, martwmy się swoją. Oni niech się cieszą puki co niebieską fajową energią.
Że mnie opierdzielisz, że sobie jaja z pogrzebu robię.:)
----------------------------
bez kropki, jak nie przysporzy Ci szukania to zarzuć na priva, jak masz kopać archiwa to przy okazji:)
Pan jak zwykle, trzy mosty dalej celuje!:) Sosabowski, to Pana rodzina?:)
Pozwoli Pan, że zdementuje co nie zostało powiedziane i powiem co nie zostało podkreślone.:)
Lobby węglowe, to coś co ewentualnie mają producenci węgla, w ich interesie jest, żeby ich interes prosperował jak najbardziej rentownie. To nie koniecznie powinno być naszym celem, samym w sobie. Ich interes się na tym kończy, nasz nawet nie zaczął.:)
Tak się akurat składa, że w chwili obecnej musimy dbać o producentów węgla, ale nie wolno pozwalać, aby się rozbestwili. Nie mogą blokować technologii konkurencyjnych. Wręcz przeciwnie, powinniśmy ich przekonać, że rozwój tych technologii leży w ich interesie. Myślę, że wiem jak to się robi.:) Nikt nikomu nie musi rąk wykręcać przy tym.:)
I znowu Pan miesza w jednym tyglu, energetykę domostwa, z energetyką kraju. Te rzeczy mają styczne, ale nie są tym samym.
Jedną z różnic, którą chciałbym podkreślić, jest ta, że w domu możemy sobie radośnie eksperymentować. Najwyżej stracimy pięć złotych, albo shajcujemy chałupę (to już mniej zabawne i małżonka może nie zrozumieć naszego zapału), natomiast w kwestii energetyki kraju na eksperymenta nas nie stać! To jest sprawa za poważna i brzemienna w skutkach dla 38mln ludzi i przyszłych pokoleń.
Pozdrawiam:)
P.S.
Pan swoje deklaracje konsultował w klubie?:) Jeszcze Panu załatwią wypis.:)
W LFTRze nie ma wysokoch ciśnień
W przypadku LFTRa odpada problem uzależnienia od obcych wytwórców paliwa. Tetrafluorek toru chyba potrafimy sami zrobić.
LFTR nie wymaga wody do chłodzenia
LFTR można wyłączyć bez specjalnych systemów chłodzenia, właściwie LFTR może się sam wyłączyć jak światło zgaśnie totalnie i wszędzie.
LFTR bedzie generował wielokrotnie mniej odpadów i o wiele mniej radiotoksycznych. W szczególności będzie generował dużo mniej wysokich transuranowców.
Dzieki wysokiej temperaturze pracy LFTR pozwala na generowanie paliw syntetycznych czy hydrolize wody korzystając bezpośrednio z generowanej energii cieplnej. Pozwala równiez zastosowac turbiny gazowe do wytwarzania energii elektrycznej zamiast parowych, zblizając się do sprawności 50%.
Zróbmy to na początek.
A klawiaturę doradzam ergnonomiczną.
"Zalezność od Rosji by spadła." (gydybśmy niby postawili na atom a n ie na ruski gaz) - A skąd pochodizi paliwo atomowe?:))))
Dalej w temacie azalezności od Rosji - to nie gaz jako taki nas uzależnił, to zdradziecka umowa plus "gazrurka bałtycka " (tak określam Nord Stram a teraz grozi nam jeszcze South Stream) - bardoz upraszczam zagadnienia. Otóż mamy własnego gazu w ciul. (Pardon za wyrażenie, ale chcę, by dotarło, stąd lekka przemoc werbalna.) Do tego węgiel (a CO2 z niego pochodzące możemy konwertować do metanu i zarabiać niejako podwójnie a nawet potrójnie uwzględniając fakt, że konwersja poziwliłaby nam na uniknięcie opłat emisyjnych). - To szkic podstawowych kwestii "uzależnienia się od Rosji" - Uzaleznienie to (faktycznie istniejące) nie wynika otóż z naszych niedoborów w zakresie zasobów, tylko ze zdradzieckiej polityki!!!!! Rozróżnij te dwie rzeczy!!!!
Poza Czarnobylem Ukraina ma jeszcze insze jądrówki. Jakoś nie wpływa to na ich dobrostan, czy polepszenie sytuacji.
Niemcy?? Niemcom nikt nie każe. Niemcy sami z siebie. Sami z siebie urządzają sympozja nt. składowania odpadów radioaktywnych w polskiej soli:))).
http://www.snwes.pl/rekomendowana-lektura/monografia-prof-jana-popczyka-energetyka-rozproszona-pazdziernik-2011.html
http://www.snwes.pl/files/Energetyka_Rozproszona.jpg
- wszystko już jest wymyślone przez wielu Roztropnych Polaków, tylko ciągle "jakieś chochliki" blokują rozwój, a inne kierują uwagę wyborców na jakieś pierdoły ;)))
Te paradygmaty o których oni tam piszą, to są dygmaty na parę? To turbiny mają, jak na parę?
Pozdrawiam:)
P.S
Nie wiem, czy Pan wie ale ten karaczan to ładnie ostatnio piardnął w towarzystwie.
BEZ JAJ... od razu widać, że kolega nie z branży ;)))
http://www.youtube.com/watch?v=pKejqhezh4o&feature=related
sosenkowski to już nie wiem! Bo on energetycznie pierdnął w sensie ściśle.:p
Z żelazną logiką atakując strategicznie nasze surowce energetyczne, w międzynarodowym towarzystwie.:)
Z której branży? Może dobrze, jeśli nie..:)))
Skoro to jest wszelki ans do czarnego złota, w gromadce międzynarodowej piaskownicy - to owszem;)
Uważasz, że się nie da pogodzić zamiłowania do wiatraczków i szacunku do polskiego węgla? Jakoś daję radę..:)
"Główną przyczyną katastrofy były błędy konstrukcyjne reaktora skonstruowanego oryginalnie do celów wojskowych (produkcja plutonu) — reaktor był modularny (łatwość rozszczelnienia) a w razie awarii następował samoczynny wzrost mocy reaktora. Przyczyną wtórną były błędy proceduralne. Po katastrofie z powodów politycznych ZSRR eksponował głównie winę operatorów reaktora".
Związek sowiecki zmierzał do upadku i rozwiązania. W tym samym roku odbyła się konferencja w Reykjawiku, która przypieczętowała klęskę ustroju komunistycznego. Ukraina miała zostać państwem niepodległym. Już na starcie poniosła dotkliwe straty.. elektrownia atomowa w Czarnobylu to 10% produkcji energii elektrycznej.. ewakuacja 350 tys. ludzi.. wyłączenie z życia olbrzymiego obszaru.
Główną przyczyną katastrofy były błędy konstrukcyjne reaktora skonstruowanego oryginalnie do celów wojskowych (produkcja plutonu) —..czy produkcja plutonu przez Ukrainę była na rękę Rosji??
Nie sądzę.
Nie wiemy jak było naprawdę.. ale ta teza o mistyfikacji jest ciekawa i warta zastanowienia. Jeśli do katastrofy naprawdę doszło to Moskwa doskonale wykorzytała ją do swoich haniebnych planów.
Struktura produkcji energii elektrycznej wygląda tak, że 60 % produkowane jest z konwencjonalnych elektrowni opalanych węglem ropą i gazem. Zwiększenie ilości EA spowoduje zmniejszenie popytu na te surowce.. ceny spadną.. czy Rosji byłoby to na rękę ? Wątpię.
Rosja jest małym i nieliczącym się w świecie producentem uranu..i nie jest zainteresowana jego wysoką ceną.
No niezłe, to zasługuje na osobne omówienie skoro mamy cały PDF w sieci dostępny legalnie.
@Torin
Lobby węglowe to istotnie złożony temat, z mojego punktu widzenia zależy mi na jego niskiej cenie, a górnikom, handlarzom "niekoniecznie" :) Co by nas pogodziło? 200 mln ton rocznie wydobycia węgla jak za Gierka (rzekomo), nadmiar przerabiać. Górnicy zarobią, wszyscy będą zadowoleni poza tymi co doświadczą szkód górniczych, czy przesiedleń. Zero importu, eksport produktów przetworzonych, np energii, zawsze lepiej mieć jej spory nadmiar :)
Nie, nie odpowiem na to pytanie. Ja się pytam. Jaka jest realna alternatywa?
1. Wyjście z Unii europejskiej i wycofanie się z Kyoto (i jego następcy)? Bo to przecież one narzucają nam normy emisji CO2 które efektywnie eliminują możliwość oparcia polskiej energetyki wyłącznie na węglu.
Jeśli o mnie chodzi jestem za. Stowarzyszenie, strefa Schengen i polska waluta są dla mnie najlepszym rozwiązaniem. No ale to ja. Większość Polaków rozumię że nie podziela moich preferencji.
Dlatego jeśli Polska powinna oprzeć praktycznie całą energetykę na węglu, to artykuł powinien przede wszystkim rozważać tę własnie ewentualność: czy chcemy i czy powinniśmy wyjść z Unii?
2. Czy jedna lub kilka elektrowni atomowych zmieni fakt że Polska energetyka i tak będzie oparta na węglu? Nie.
3. Czy kilka elektrowni atomowych zwiększy nasze energetyczne bezpieczeństwo? Tak.
Wkładanie wszystkich jajek do jednego kosza nigdy nikomu na zdrowie nie wyszło - vide nagłe wprowadzenie limitów CO2.
Sytuacja polityczna zawsze może być taka, że nie będzie miało znaczenia czy podpiszemy jakiś układ czy nie, a kary i tak na nas mogą nałożyć. Wystarczy że USA i Chiny przystąpią do następcy Kyoto a zostanie na Polsce wymuszone przestrzeganie jakiś tam nowych norm i limitów. I co wtedy zrobimy?
4. Czy paliwo atomowe uzależnia Polskę od jednego dostawcy? W większości przypadków nie. Cena transportu nie ma znaczenia, a państw sprzedających paliwo atomowe jest sporo. I to państw o różnych systemach polityczncyh rozsianych po całym globie. Zapewnia to bezpieczeństwo dostaw i stabilność ceny.
5. Składowanie? Przez pierwszych 10-20 lat paliwo składuje się na terenie elektrowni, do momentu aż promieniotwórczość odpadów znacznie spadnie. Później... dajmy spokój z Wieliczką. Mało państw na świecie ma takie warunki geologiczne i na dodatek tylke opuszczonych już, głębokich sztolni co Polska. Na dodatek można zawrzeć w kontrakcie, że dostawca elektrowni lub paliwa będzie odbierał odpady. Za dodatkową opłatą oczywiście, ale...
6. Czy własne elektrownie atomowe nie popchną rodzimej myśli technicznej do przodu? Nie dadzą świetnie płatnej pracy wysoko wykwalifikowanym pracownikom?
7. Czy istnieją opanowane już na skalę przemysłowa metody "czystego" spalania wegla? O ile mi wiadomo nie. A może wychwytywania i magazynowania gigantycznych ilości CO2? Też niezbyt. Nawet pojawiają sie opinie że to ostatnie będzie bardzo szkodliwe dla środowiska...
Nad czystszym spalaniem węgla i tak trzeba będzie pracować. Odwrotu od tego raczej nie ma. No ale i metody na chwilę obecną chyba też nie ma. Metody która byłaby na tyle tania, że nie zarżnęła by polskiej ekonomii ceną tak wytworzonej energii.
8. Może pytanie nie powinno być czy budować elektrownie atomowe, tylko jakie powinny być te atomówki?
Elektrownie powielalne produkują odpady o radioaktywności o niebo niższej niż elektrownie starej generacji i zużywają dużo mniej paliwa. Z kolei tzw. pebble reactors wydają się być w stu procentach bezpieczne, i wcale żadnej wody do chłodzenia nie wykorzystują. Są chłodzone gazem. W przypadku wzrastania temperatury na przykład z powodu awarii systemu chłodzenia, reakcja ulega naturalnemu zatrzymaniu - przeciwnie do obecnych reaktorów.
Między innymi Niemcy technologię tę już przetestowali i tylko czekać jak zacznie się w Niemczech kampania "chystych i absolutnie bezpiecznych" reaktorów. Wtedy maluczcy zrozumieją dlaczego naprawdę zamyka się u nich "starą technologię".
Gorącym gazem chłodzącym reaktory pebble, można podgrzewać wodę obiegu wtórnego, wytwarzać parę i zasilać nią turbiny. Można też napędzać tzw. turbiny gazowe choć raczej tego się nie robi.
Amerykanie, Japończycy i Rosjanie będą niedługo produkowali tzw. reaktory kontenerowe a my udajemy że ktoś zamierza energetykę atomową "zamknąć"? Nie sądzę żeby te reaktory były odpowiednie dla Polski, ale w skrócie powiem co to takiego.
Otóż są to reaktory, które wraz z generatorem prądu o mocy kilkudziesięciu megawatów, i wraz z paliwem wystarczającym na minimum 10 lat, są szczelnie zamknięte i transportowane do miejsca przeznaczenia. W USA będą to odległe miejscowości, najczęściej na Alasce. W Rosji - Syberia i daleki wschód. Taki kontener zakopuje się w ziemi, podłacza do miejskiej sieci i... prąd płynie bez zaglądania do środka. Jedyny pracownik takiej elektrowni to... strażnik. Do niedawna nawet strażnika nie rozważano, ale wiadomo, terroryzm...
Po 10 latach kontener się wykopuje, pakuje na samochód i odwozi producentowi wraz z odpadami w środku. Na jego miejsce wkopuje się nowy. Sam Bill Gates zainwestował miliardy w rozwój tej technologii.
Ponawiam więc pytanie. Jaka jest rzeczywista alternatywa bo na pewno nie wiatraki ani fotoogniwa. Wielkich rzek na elektrownie wodne też w Polsce nie ma a niewielkie elektrownie na rzeczkach sprawy nie załatwią.
Jedyna realna alternatywa jaką ja widzę, to wystąpienie z Unii, postawienie na węgiel i na polski gaz, i modlenie się o to by USA i Chiny nie przystąpiły do pakietu klimatycznego.
Czy ktoś zna inne rozwiązanie które było by realne i dawało kilkadziesiąt TWh rocznie?
Ja w tym biznesie oczywiście nie siedzę, więc nie wiem jak jest na 100%, ale z tego co mówią ludzie, którzy zdają się mieć o tym pojęcie, jak na przykład Kirk Sorensen, nie ma takiej swobody.
Jak raz zdecydujemy się na reaktor (z dostępnych obecnie na rynku) to jesteśmy skazani na producenta paliwa do tego konkretnego typu reaktora.
JUŻ znanych jest przynajmniej kilka roślin energetycznych, nie licząc setek tysięcy ton odpadów organicznych z przemysłu spożywczego licząc odpadów.
http://www.klimatdlaziemi.pl/e-cms/ob.php/43.jpg
- jedyną wadą tego systemu jest to, że zabiera miejsca pracy w gigantycznej infrastrukturze wydobycia i dystrybucji węgla oraz trzeba to tworzyć od zera (co bywa na początku bardzo kosztowne ;)))
o ile wiem to spiritus movens EJ są właśnie spółki francuskie, które mocno lobbują w Polsce, bo nie mają zleceń... I MNIE TO WISI JAKO POLAKOWI ;)))
nadal uważam że można zrobić rozsądną alternatywę dla jądrowego molocha tzn. w postaci rozproszonego systemu EC do 5MW. uważam że na pewno znajdzie się ok. 1000 firm które chętnie zdywersyfikują swoją działalność wchodząc w rynek produkcji energii (np. firmy budowlane). bagatelizowanie tej opcji to psucie koniunktury dla małych i średnich przedsiębiorstw. to powrót do totalitarnego centralizmu...
każda EJ to ober-korporacja gdzie jest zatrudnienie nawet dla batalionu specop do ochrony AT - ergo - praca dla znajomych królika na pokolenia (po spreparowaniu odpowiednich SIWZ;))) a potem tysiące lat opłat SP na rzecz właścicieli mogilników z odpadami radioaktywnymi, MILIONY, MILIONY, MILIONY.
lepiej dal wszystkich wydać ww budżety na biomasę, ale to wymagałoby chyba "REWOLUCJI KUŁAKÓW" ;)))
To jest taki bajerek. Chodzi o to, że to jest kosztowne zawsze i dla kogo leci ta kapusta.
Właściciele kopalń, elektrowni i sieci, to kapitał, jeszcze jako tako nasz i mamy nad tym jako taką kontrolę(choć pewnie już nie długo). Ten kapitał nie musi się kurczowo trzymać węgla, żeby kapitalić.
Zapytam, Ciebie inaczej. Gdzie i za ile kupisz elementy do tego rozpraszania? Widzę co się dzieje, w materii tych wiatraków i mnie krew zalewa, ile i komu, trzeba zapłacić za kosiarkę do trawy postawionej na sztorc.
Co do całkowitego rozproszenia, to co będzie jak oni sobie to postanowią wyłączyć, bo coś tam, np strajk sobie ogłoszą? Przecież mają prawo nie? Prywatna własność i tak dalej..
A te tysiące miejsc pracy w węglu i jego przetwarzaniu jest wartością samą w sobie. Zarządzanie nie polega na podnoszeniu rentowności, przez wypierdalanie ludzi, bo wtedy się trafia do takiej dupy jak my obecnie. Nawet jak się ma najszczytniejsze idee, ratowania Ziemi, delfinów, czy tam czego..
Nawet względy ekologiczne, nie są argumentem, do takich niefrasobliwości. A jak czasem słucham, to ci cali ekolodzy, wypierdolenie ludzi z roboty mają na pierwszym miejscu i mówią o tym z zimną nienawiścią w głosie. Zamykać, zamykać zamykać. Kary, kary. A koszty tego ekologicznego pierdolnika wliczać w towar zamykanych i dopierdolić gnojom. Taka to koncepcja jest.
Dlatego właśnie im nie ufam i patrzę kto im płaci za to pierdolenie. Np taka unia..
Nie powinno być tak, że w imię szczytnych idei damy się teraz ograbić jeszcze bardziej i pozwolimy sobie zlikwidować całe sektory gosp znowu. Ostatnie. Stwórzmy nowe i zmodernizujmy stare.
Co do trudności wydobycia i tak dalej. Jakoś się wydobywa i będzie dalej w tym czasie możemy postawić bardziej na metan i kilka innych. Damy radę, spoko. Tak jak nam atomówa nie potrzebna, tak samo nam się węgiel gwałtownie za 125lat nie skończy.:)
jeśli do któregokolwiek z tych elementów składowych systemu trzeba kupować obce urządzenia to proszę podziękować KOR, UW a teraz PO ;)))
ps.
utrzymanie monopolu węgla i dominacji gospodarczej Śląskich spółek mafijnych jest z mojego punktu widzenia ( i zapewne 75% Polaków) takim samym ciężarem vide utrzymywanie biurokracji UE...
Bo jak zauważasz wyjścia ni ma - patrz Twoje "skazani na zagładę w ciągu 1 POkolenia matołów".
N.b. "węglarze" mogliby nam trochę pomóc - skoro mają "nieretowen" (cokolwiek to znaczy) kopalnie/wyrobiska, to może przeprowadzić nad nimi badania w kierunku konwersji?? Wiem, wiem tak sobie gadam sama do siebie w przerwach w wyciu do Księżyca:).
sosenkowski, nie pisałeś o wiatrakach, ale te elementy tego rozproszonego i odnawialnego już funkcjonują i zobacz jak to jest zorganizowane. Przy innych urządzeniach nie będzie inaczej. Nieważne urządzenie, ważna zasada.
"jeśli do któregokolwiek z tych elementów składowych systemu trzeba kupować obce urządzenia to proszę podziękować KOR, UW a teraz PO ;)))"
No wiesz! No tak to możemy sobie pogadać! To za stan naszego przemysłu od razu mam iść podziękować pod pomnik Dmowskiego i Piłsudskiego?
I klapnąć sobie po tym na dupie?
Działamy w oparciu o istniejące realia. Tu i teraz. Wykopaliska, kto kiedyś i dlaczego, to ja bardzo chętnie, ale to inny pion.
Mafie węglowe? Tzn, rozumiem na pewno są i przez to węgiel kopci?
I przez te mafie musimy przestawić energetykę na coś innego? Taki offside?
To fajnie..:))
Kwestia mafii wszelakich, węglowych, wełnowych, wicodinowych i innych to raczej pion o którym wspominałem wcześniej..:)
P.S
bez kropki, cele węglarzy są dość proste. Zarobić kasiorkę. Do tej pory widzieli tą kasiorkę tylko w węglu i silnej obronie status quo.:))
Trochę inny już jest interes pracowników węglarzy, ale sprzężony i ten interes to również nasz interes. Chyba nie znajdzie się kozak, co mi powie, że to problem kilku ślązaków i w ogóle nie ma o czym gadać?:)
- zatem baw się dobrze i bywaj torin...
http://elektrownia-jadrowa.pl/Lokalizacja-elektrowni-jadrowej-w-Polsce-2.html
Czy mozecie zejść na ziemie? Czy ktos z was zanim coś napisze weźmie do ręki ołówek i kalkulator?
Ja też mógłbym wrzucić tu kilka wspaniałych pomysłów jak zbawić Polskę i świat, ale tego nie robię bo wiem że na dużą skalę te pomysły nie zadziałają!
Energetyka rozproszona. Super. Mi też się podoba, ale ona sprowadza sie do tego samego: czym ją opalać żeby prund był tani?
Węglem? Najtaniej, ale to dopiero będzie jeden wielki smog nad Polską. Duża elektrownia jest ekonomiczniejsza energetycznie i dużo łatwiej kontrolować jakość spalin.
Gazem? Drogi. Rząd nie tylko musiał by pozwolić na tworzenie energetyki rozproszonej, ale zapewnić sprzedaż paliwa do niej po takiej samej cenie jaką płaci elektrownia, na dodatek bez akcyzy. Wydaje się nierealne.
Biomasa? Całkowicie nierealne. Tu właśnie potrzebny jest ołówek i kalkulator żeby pokazać ile tej biomasy będzie trzeba zużywać rocznie by wytwarzać kilkadzisiąt TWh energii.
Na dodatek w tej chwili NIE MA taniej technologii pozyskiwania energii z biomasy. Nie sztuka wycinać lasy i wrzucać je do pieca, jak to robią ogromne elektrownie na które oszołomy narzuciły obowiązek spalania iluś tam procent biomasy.
Zresztą, chyba mówimy o technologiach istniejących a nie o tych które może będą albo i nie...
Wiec pytanie - jeśli energetyka rozproszona miała by być oparta na biomasie, to na jakiej konkretnie technologii? Ile potrzeba tej biomasy, jakiego rodzaju biomasy i ile hektarów rocznie na nią pójdzie, by wytworzać 1kWh energii? Obecna cena tak wytworzonej 1kWh też była by przydatna do analiz.
Ja znam osobiście przykład jednej tylko ciepłowni na biomasę, ponieważ jest, a konkretnie była zlokalizowana w moim rodzinnym mieście. Energii elektrycznej byłoby tam trudno uzyskać ze względu na wartość opałową tej "brzozy energetycznej" bo o niej mowa. Ale nawet do ogrzewania osiedla okazała sie za droga, za brudna (dym z komina), i zbyt zawodna. Z brzozy zrezygnowano, straty z płaczem odpisano, piece wymieniono i teraz taniej im wychodzi opalać nawet gazem.
Hurraoptymiści którzy tę brzozową ciepłownię polecali, zapomnieli że brzoza w jednym roku rośnie, a w innym susza albo powódź i szlag ją trafa. Że trzeba masę tych "nieużytków" hektarów obsadzić, troszczyć sie o to, potem ścinać, transportować, suszyć, i to jak się ma szczęście do pogody.
Wszystko to kosztuje... a ile tej "słomy" potrzeba żeby w chałupach ciepło było...
O degradacji środowiska przez nawożenie nie wspominam, bo moze ktoś ma zupełnie inną technologię na myśli.
Dlatego proszę o konkretne technologie i podstawowe wyliczenia. Od tego zawsze się powinno zaczynać. W przeciwnym wypadku staje sie to zwykłym moralizowaniem zamiast rzeczywistą próbą pokazania alternatywy obecnemu lub proponowanemu systemowi.
"Na dodatek w tej chwili NIE MA taniej technologii pozyskiwania energii z biomasy"
A może by tak zmienić filozofię? I brać po prostu to co jest pod reką? Tak jak pewien znany mi przyapdek dużej fermy. Mają "hektary" i na tych hektarach uprawiają se kukurydzę i pszenicę dla kurczaków. Żeby było taniej. Żeby było jeszcze taniej słomą z tej pszenicy opalają kurniki. Mieli pod bokiem źródło taniej biomasy to do niego sięgnęli. Taniej im wypadło niż węgiel. Ponoć po 2 latach się swróciły nakłady na kotłownię.
Po prostu elegancko zamknęli pewien cykl.
O brzozie energetycznej pierwsze słyszę. Słyszałam za to o pewnej innej roślinie. Nie, nie konopie. Jednoliścienny badyl a rośnie jak głupi.
"Wiec pytanie - jeśli energetyka rozproszona miała by być oparta na biomasie, to na jakiej konkretnie technologii?" Dostosowanej do lokalnych warunków. Tu jedna uwaga: nie namawiam do przestawiania HUty Katowice na opalanie jej brzozą energetyczną (cokolwiek to jest). Chodzi nam raczej o inne zastosowania.
Biomasą jakiej mamy w 'tiul i z którą nie ma co robić są odpady i ozwł. sady ściekowe. W dodatku występuje prawie wszędzie. Można ją tanio suszyć (solarnie) albo hydrolizować bez suszenia. Albo przerabiać innymi metodami.
Gratuluje!
:)
Próbowałem nieśmiało zwrócić uwagę, ile tego wiatru, słomy i biomasy trzeba by skitrać, ale przekonywanie ludzi to zadanie niewdzięczne.
Z wymienionych przez Pana powodów też uważam, że węgiel jest niezagrożony przez dekady, o ile nie damy sobie wcisnąć całkiem nowych mafii, jak atomowa, czy wiatrakowa.
Nawet przykład i konsekwencje rzepakowe nie są w stanie wywołać refleksji u niektórych.
Noszę się z zamysłem napisania kolejnych notek porządkujących i ukazujących pewne mechanizmy, ale muszę dojrzeć, najlepiej zanim zamarznę.:p
Myslę, również, że w przypadku bez kropki, nie ma Pan racji, ona jest zwolennikiem eko i rozproszenia, ale nie postradała zmysłów przy tym i ma podstawy teoretyczne i co ważne - praktyczne, różnych pierdolników, które są wdrożone.
To niezwykle cenne w takiej dyskusji.
Bez kropki, słyszałem o brzozie energetycznej, to żadne halo. To tak samo jak dąb energetyczny. Po prostu sadzisz, żeby zerżnąć i shajcować. Trochę się dziwię, że nie słyszałaś, a o wierzbie? Tyż energetycznej..:))
sosenkowski, bywaj! A wracaj kiedy chcesz!:))
http://www.tvp.pl/bialystok/aktualnosci/spoleczne/ec-bialystok-chce-modernizowac-drugi-kociol-na-biomase/6047569
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/571788,biomase_mozna_przywiezc_do_polski_bez_zgloszenia.html
http://energetyka.wnp.pl/ze-pak-kupuje-biomase-od-genesis-energy-za-12-mln-zl,157719_1_0_0.html
http://ebiomasa.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=52:nowy-kocio%C5%82-na-biomas%C4%99-w-elektrowni-jaworzno-iii&Itemid=82
http://www.reo.pl/wykonano-fundamenty-poziomu-0-nowego-bloku-na-biomase-w-elblagu
http://energetyka.wnp.pl/ze-pak-kupuje-biomase-od-genesis-energy-za-12-mln-zl,157719_1_0_0.html
- warto przy tym pamiętać, że "tuskofaszyści" po 2009r. cofnęli dopłaty bezpośrednie na rośliny energetyczne w podległej im "bolandii"...
http://klasteroze.it.kielce.pl/upload/DOKUMENTY/SEMINARIA/02032011/8_Agroenergetyka_I_co_dalej.pdf
temat wart jest zgłębienia:
http://energetyka.wnp.pl/w-polsce-zabraknie-biomasy,133291_1_0_0.html
//
Zapotrzebowanie na biomasę wzrośnie w przeciągu najbliższych 2-3 lat z kilku do kilkunastu milionów ton rocznie. Pojawia się jednak problem skąd firmy energetyczne wezmą tyle surowca, skoro najpopularniejszej obecnie biomasy, którą jest drewno już zaczyna brakować, a plantacje roślin energetycznych zajmują w Polsce jedynie kilkanaście tysięcy hektarów.
//
tym bardziej, że niedługo czeka nas następna próba przejęcia Lasów Państwowych...
A część Nowej Dęby też się ponoć wierzbą (tak Torinie, energetyczną, a jak dąb, to czy mahoń też może być? I stawiajmy mu potem zarzut, że źle się fajczy - hiehie) opalają. No, ale mieli jakieś nieużytki, czy coś i do tego osad ściekowy, którym toto wynawozili.
http://s2.ifotos.pl/img/schemat-b_rhwshhn.gif
- niestety, nikt chyba nawet nie próbuje zrobić takiego systemu pilotażowego. albo nic tak komplementarnego nie dostało dofinansowania :(((
- straszenie moich gości otruciem
- za szowinistyczne wyzwiska, rzucane na serio
- za próby (nieudane, ale liczy się intencja) ośmieszania gości, z jednoczesną próbą wciskania dorobku naukowego Puszkina, znanego odkrywcy konserw.
- za odniesienia do NSDAP i furerów, morderców mojego narodu, niszczyciela państwa i kraju
- za groźby (na szczęście bez pokrycia) obozów koncentracyjnych, wypróbowanego sposobu kształtowania społeczeństwa i jego poglądów, przez wyżej wspomnianego.
- za gloryfikację zbrodniczego systemu i aparatu
- za uwalanie tej dyskusji gównem, co ma na celu, aby zamarła.
- za dawanie argumentów swoim zwierzchnikom: patrzcie kto tam i jak rozmawia o naszej przyszłości. Nikt przecież nie będzie potem wnikał, że się Adolfik jakoś sam znalazł i sobie pierdzielił, bez choćby szczątkowego poparcia.
CKD
P.S
Nic osobistego, Adolfik..
Dobrze, że jest tyle wejść.
Gratulacje.